wtorek, 4 czerwca 2013

78

Czasami lepiej zamknąć przeglądarkę i zacząć żyć w przestrzeni zmysłów.

Rozłożyłam farby, płócienko, pędzle.
I czekają od kilku godzin.

Dotykam bawełny rozciągniętej na blejtramie czując jej strukturę pod palcami,
oswajam się z nią i oswajam ją ze sobą
by nanieść swoje emocje delikatnymi pociągnięciami pędzla,
będzie powoli, dokładnie i czule.


* * *

Rzuciłam farmakoterapię ponad trzy tygodnie temu.

2 komentarze:

  1. "będzie powoli, dokładnie i czule" - a nie lepiej równie czule, ale szybko i ostro? xD

    "wybacz taki mam dziś nastrój ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. To, nad czym pracuję wymaga delikatnego traktowania. To mały format, ale ma dla mnie wielkie znaczenie. Gdy będę malować na większym formacie, pewnie popłynę i będzie pewniej, farba będzie ślizgać się po kolejnych warstwach niczym dwoje kochanków pieszczących się namiętnie... (M. czyta mi mistyczne opisy walki namiętności z wiarą - jej praca mgr, więc TAKI mam nastrój ;P) Tymczasem moje pędzle skąpały się w kawie w oczekiwaniu na moją inicjatywę...

    OdpowiedzUsuń