poniedziałek, 19 listopada 2012

sto

Nie umiem nie pisać.
Jestem uzależniona od stukotu palców na klawiaturze. Od układania słów, sensu zdań, struktury akapitu. Muszę pisać, by formułować myśli, a robię to po to, by czuć, że istnieję. To i - najważniejsze - emocje, jakie przeze mnie przepływają - sprawiają, że wiem, że mój byt jest realny.

Przechodząc do sedna. Nie będzie autoreklamy. Nie będzie przedstawienia się. Nie będzie dygnięcia i podania ręki. Nie pomacham Wam na dzień dobry ani do widzenia. Nawet nie poczęstuje Was papierosem. Połowa z Was i tak nie pali.
Robię to przede wszystkim dla siebie. Tak samo, jak to, gdy wchodzę pod prysznic z myślą o zrobieniu sobie przyjemności. Gdy czuję zapach pomarańczy. Gdy palą się świece w łazience a na stoliku leży paczka mentolowych, cienkich fajek.

Opis przypadku
25 lat
zielone oczy
w tej chwili ciemno-czerwone włosy
absolwentka uniwersytetu, pracująca
wpieprzająca psychotropy z przerwami od 8 lat
(obecnie: topamax 100mg, paroksytyna 60mg, doraźnie tranxena 10-20mg;
dawniej olanzapina, lamotrygina, tegretol, depakina, ketrel, effectin, asertin, elicea, seronil, sertralina, fevarin, citronil, hydroksyzyna, relanium i inne, o których mogłam zapomnieć)
diagnozy: choroba afektywna dwubiegunowa (chad),
osobowość chwiejna emocjonalnie typu borderline(bpd),
nerwica, zaburzenia odżywiania
dwukrotnie hospitalizowana,
obecnie na ponad rocznej terapii behawioralno poznawczej.
Prawo jazdy kat. B i własny samochód, skłonności do szybkiej i niebezpiecznej jazdy
pokonała agresywne i autodestrukcyjne zachowania,
impulsywne i ryzykowne czynności
patologicznie zakochana.

1 komentarz:

  1. "Here we are at last", jak to powiedział Moriarty w "Sherlocku". Zabieram się za czytanie tego bloga :D A więc sto postów?
    To na pewno będzie kawał ciekawej przygody!

    OdpowiedzUsuń